gdy myślę o tym kończącym się roku
myślę o tobie
bo przyniósł mi on ciebie niespodziewanie
i tak samo zabrał
dlatego wiem że kolejny będzie lepszy
bo nic gorszego mnie już spotkać nie może
"Wzruszenia są święte. Nie istnieje nic poza wzruszeniami. Pisanie jest dawaniem nazw wzruszeniom. Człowiek jest świętością jako naczynie wzruszeń."
środa, 31 grudnia 2014
poniedziałek, 24 listopada 2014
Listopad
rozleciałam się w drobny mak
a gdy chciałam przykleić uśmiech do twarzy
serce rozbiło mi się o podłogę
samotność odbija się echem
potrzeba mi dwóch promieni wszechświata
żeby zgarnęły mnie do kupy
na dłużej niż słowa na papierze
(po których łzy poleciały na świeży klej
i znów odpadła mi głowa
a z nosa kapała dusza)
a gdy chciałam przykleić uśmiech do twarzy
serce rozbiło mi się o podłogę
samotność odbija się echem
potrzeba mi dwóch promieni wszechświata
żeby zgarnęły mnie do kupy
na dłużej niż słowa na papierze
(po których łzy poleciały na świeży klej
i znów odpadła mi głowa
a z nosa kapała dusza)
poniedziałek, 3 listopada 2014
Jesienny horror
Z jesienią przyszła śmierć za mgłą.
Umierają już nie tylko liście,
ale i nienarodzone dzieci.
Gdzieś tam, pośród drzew
jedzie chłopak na wózku,
a śmierć bawi się z nami
w na-kogo-wypadnie-na-tego-bęc.
W szumie drzew słychać jej złowieszczy śpiew:
"teraz twoje serce bije,
a teraz nie;
było dziecko w łonie,
teraz zza grobu śmieje się;
dziś masz jedną nogę,
choć wczoraj miałeś dwie;
teraz twoje dziecko żyje,
a jutro... kto wie?"
Umierają już nie tylko liście,
ale i nienarodzone dzieci.
Gdzieś tam, pośród drzew
jedzie chłopak na wózku,
a śmierć bawi się z nami
w na-kogo-wypadnie-na-tego-bęc.
W szumie drzew słychać jej złowieszczy śpiew:
"teraz twoje serce bije,
a teraz nie;
było dziecko w łonie,
teraz zza grobu śmieje się;
dziś masz jedną nogę,
choć wczoraj miałeś dwie;
teraz twoje dziecko żyje,
a jutro... kto wie?"
wtorek, 7 października 2014
#33
mam lat 23
nie jestem julią
nie będę wypatrywać cię z balkonu
nie będę czekać na romantyczne słowa
w środku nocy
ani na dźwięki gitary
jestem ewą
może nieświadomie ale kuszę
prowokuję
mam grzech w sercu i w myślach
karmię złego wilka swoimi jabłkami
kochany
jestem julią i czekam
choć nie powinnam
wewnętrzna ewa częstuje mnie jabłkiem
nie jestem julią
nie będę wypatrywać cię z balkonu
nie będę czekać na romantyczne słowa
w środku nocy
ani na dźwięki gitary
jestem ewą
może nieświadomie ale kuszę
prowokuję
mam grzech w sercu i w myślach
karmię złego wilka swoimi jabłkami
kochany
jestem julią i czekam
choć nie powinnam
wewnętrzna ewa częstuje mnie jabłkiem
niedziela, 14 września 2014
Bajka o Ślepej i Głuchym (20.04.2014)
zostawiłeś mnie ślepą
pośrodku drogi
samą
bez psa przewodnika
miało być jak w bajce
wyszedł dramat
(dla ciebie także?)
stoję zagubiona i czekam
na twój głos
na twoją dłoń
abyśmy mogli poprowadzić się
(wzajemnie)
przez życie
(kulawo)
jak ślepy z głuchym
potykając się o własne nogi
ale z uśmiechem na ustach
z tobą przy boku
nie umierając z tęsknoty
z miłości może tylko
tylko tyle
pośrodku drogi
samą
bez psa przewodnika
miało być jak w bajce
wyszedł dramat
(dla ciebie także?)
stoję zagubiona i czekam
na twój głos
na twoją dłoń
abyśmy mogli poprowadzić się
(wzajemnie)
przez życie
(kulawo)
jak ślepy z głuchym
potykając się o własne nogi
ale z uśmiechem na ustach
z tobą przy boku
nie umierając z tęsknoty
z miłości może tylko
tylko tyle
środa, 27 sierpnia 2014
#31
jesteś moją burzą
której wyszłam naprzeciw
piękną burzą
z odrobiną niepewności i niepokoju
burzą dobrą
przynoszącą ulgę w gwałtownym deszczu
wiatr po latach niedrgających liści
petrichor
(i chyba zapach siana)
burzą przełomową
pomagającą wziąć głęboki oddech
po latach bezdechu
orzeźwieniem
powiewem świeżości
z całym niebezpieczeństwem i mądrością
przyjmuję cię jako swą burzę
stoję z otwartymi ramionami
i z otwartymi oczami
bez względu na to co przyniesie jutro
bo na takie burze czeka się latami
której wyszłam naprzeciw
piękną burzą
z odrobiną niepewności i niepokoju
burzą dobrą
przynoszącą ulgę w gwałtownym deszczu
wiatr po latach niedrgających liści
petrichor
(i chyba zapach siana)
burzą przełomową
pomagającą wziąć głęboki oddech
po latach bezdechu
orzeźwieniem
powiewem świeżości
z całym niebezpieczeństwem i mądrością
przyjmuję cię jako swą burzę
stoję z otwartymi ramionami
i z otwartymi oczami
bez względu na to co przyniesie jutro
bo na takie burze czeka się latami
czwartek, 14 sierpnia 2014
melancholia
dźwięki mojej melancholii tańczą ze sobą
po skomplikowanym labiryncie
moich żył
przyśpieszając bicie serca swoim pięknem
otulają niespokojne myśli
czule całują w czoło
jak ojciec
(który nigdy tego nie robił)
krople deszczu roztrzaskują się
o niebezpiecznie zielone liście
z kocimi łapami na brzuchu
dopijam herbatę
odkrywając nowe dźwięki tej samej piosenki
po skomplikowanym labiryncie
moich żył
przyśpieszając bicie serca swoim pięknem
otulają niespokojne myśli
czule całują w czoło
jak ojciec
(który nigdy tego nie robił)
krople deszczu roztrzaskują się
o niebezpiecznie zielone liście
z kocimi łapami na brzuchu
dopijam herbatę
odkrywając nowe dźwięki tej samej piosenki
poniedziałek, 28 lipca 2014
Good Woman
ciężko być dobrą kobietą
widzieć rzeczy i słowa
które mogłyby być dla ciebie
widzieć rzeczy i słowa
które mogłyby być dla ciebie
od ciebie
i oddawać je bez skargi
żebyś wysłał
że to dla niej
mimo że ode mnie
ciężko być dobrą kobietą
która odmawia przyjęcia kwiatów
słuchać ze spokojem rzeczy
przez które drga serce
udawać że wcale nie
że bije spokojnie
słuchać że może
że przecież
ale że nie
poniedziałek, 30 czerwca 2014
#28
przychodzę do ciebie nocami
podglądać twoje sny
gdy moje nie chcą nadejść
wolę myśleć że mnie tam nie zauważasz
mógłbyś zdeptać mnie jak robaka
chowam twarz przed sobą
liczę piegi w ciemności
udaję mebel lub drzewo może
żebyś nie czuł mojej obecności
czasami myślę że widzisz mój cień
jestem ciepłem kołdry
zaciskam ramiona wokół siebie
bo nikt nie ogrzeje cienia
rozpływam się od błysku oka
marznę gdy nadchodzi ranek
całymi długimi dniami ciebie nie ma
jestem kurzem pod łóżkiem
chowam się w najdalszym kącie
chyba zobaczył mnie kot
wstrzymując oddech czekam na zmrok
podglądać twoje sny
gdy moje nie chcą nadejść
wolę myśleć że mnie tam nie zauważasz
mógłbyś zdeptać mnie jak robaka
chowam twarz przed sobą
liczę piegi w ciemności
udaję mebel lub drzewo może
żebyś nie czuł mojej obecności
czasami myślę że widzisz mój cień
jestem ciepłem kołdry
zaciskam ramiona wokół siebie
bo nikt nie ogrzeje cienia
rozpływam się od błysku oka
marznę gdy nadchodzi ranek
całymi długimi dniami ciebie nie ma
jestem kurzem pod łóżkiem
chowam się w najdalszym kącie
chyba zobaczył mnie kot
wstrzymując oddech czekam na zmrok
środa, 18 czerwca 2014
#27
schowam się nawet w twoich dłoniach
smakowałyby lepiej ze słonym powietrzem
melancholijne szczęście
widzę nas razem o zachodzie słońca
papierosy i wino na plaży
smak twoich ust zmieszany
(twojego ciała nieznany)
w brzydkiej pościeli
chcę poznać resztę
nie czuć nic więcej
zasnąć i trwać w bezpieczniej przystani
twoich snów
smakowałyby lepiej ze słonym powietrzem
melancholijne szczęście
widzę nas razem o zachodzie słońca
papierosy i wino na plaży
smak twoich ust zmieszany
(twojego ciała nieznany)
w brzydkiej pościeli
chcę poznać resztę
nie czuć nic więcej
zasnąć i trwać w bezpieczniej przystani
twoich snów
piątek, 25 kwietnia 2014
O tym jak dobre dziewczyny stają się sukami bez serca
"uderzyłem do głowy?"
uderzyłeś do serca
i nie wiem kogo nienawidzę bardziej
siebie bo ci na to pozwoliłam
czy ciebie za to że je złamałeś
byłeś taki banalnie uroczy
i w ten sam banalny sposób
zabiłeś we mnie wszystko
co jeszcze żyło
i chociaż nie było tego wiele
to boli bardziej niż cokolwiek innego
uderzyłeś do serca
chciałam opowiedzieć ci wszystko
i być wszystkim dla ciebie
zostałam bez serca
uderzyłeś do serca
i nie wiem kogo nienawidzę bardziej
siebie bo ci na to pozwoliłam
czy ciebie za to że je złamałeś
byłeś taki banalnie uroczy
i w ten sam banalny sposób
zabiłeś we mnie wszystko
co jeszcze żyło
i chociaż nie było tego wiele
to boli bardziej niż cokolwiek innego
uderzyłeś do serca
chciałam opowiedzieć ci wszystko
i być wszystkim dla ciebie
zostałam bez serca
wtorek, 1 kwietnia 2014
Judaszowi (12.03.2014)
to było jak pocałunek Judasza
bo czuję się zdradzona
zdradziłeś moje myśli
moje słowa
zdradziłeś wspólne godziny
brałeś mnie drobnymi pocałunkami
z uśmiechem na ustach
wyplułeś gdy nie patrzyłam
zapaliłeś papierosa dla zabicia smaku
i może
wyrzutów sumienia
o ile sumienie posiadasz
bo czuję się zdradzona
zdradziłeś moje myśli
moje słowa
zdradziłeś wspólne godziny
brałeś mnie drobnymi pocałunkami
z uśmiechem na ustach
wyplułeś gdy nie patrzyłam
zapaliłeś papierosa dla zabicia smaku
i może
wyrzutów sumienia
o ile sumienie posiadasz
środa, 12 marca 2014
#24
umrę dzisiaj
nie zostawiając nic po sobie
umrę milcząc
nikt się nie dowie
umrę czekając
w całej tej (niby)miłości
umrę żyjąc
bez twojej litości
nie zostawiając nic po sobie
umrę milcząc
nikt się nie dowie
umrę czekając
w całej tej (niby)miłości
umrę żyjąc
bez twojej litości
poniedziałek, 24 lutego 2014
#23 (16.01.2014)
czytałam jego ból płacząc
chciałam jedynie
scałować całe cierpienie
blizna po bliźnie
pozamykać otwarte rany
pozbyć się smutku i rano -
- przywitać uśmiech nowego życia
zapominam czasami
ze nie wszystkim mogę pomóc
nie mogę wszystkich uratować
być może -
- przepełniona troską
to ja skończę martwa
chciałam jedynie
scałować całe cierpienie
blizna po bliźnie
pozamykać otwarte rany
pozbyć się smutku i rano -
- przywitać uśmiech nowego życia
zapominam czasami
ze nie wszystkim mogę pomóc
nie mogę wszystkich uratować
być może -
- przepełniona troską
to ja skończę martwa
sobota, 25 stycznia 2014
#22 (23.11.2011)
uciekają mi słowa
bezczelnie
pukają cicho
a gdy otwieram
już ich nie ma
na wycieraczce umysłu
leży tylko kartka
z napisem PSIKUS
szkoda
chciałam dać im
słodycze
bezczelnie
pukają cicho
a gdy otwieram
już ich nie ma
na wycieraczce umysłu
leży tylko kartka
z napisem PSIKUS
szkoda
chciałam dać im
słodycze
Subskrybuj:
Posty (Atom)