poniedziałek, 30 czerwca 2014

#28

przychodzę do ciebie nocami 
podglądać twoje sny
gdy moje nie chcą nadejść
wolę myśleć że mnie tam nie zauważasz
mógłbyś zdeptać mnie jak robaka

chowam twarz przed sobą
liczę piegi w ciemności
udaję mebel lub drzewo może
żebyś nie czuł mojej obecności
czasami myślę że widzisz mój cień

jestem ciepłem kołdry
zaciskam ramiona wokół siebie
bo nikt nie ogrzeje cienia
rozpływam się od błysku oka
marznę gdy nadchodzi ranek

całymi długimi dniami ciebie nie ma

jestem kurzem pod łóżkiem
chowam się w najdalszym kącie
chyba zobaczył mnie kot
wstrzymując oddech czekam na zmrok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz