wykorzystana po stokroć
obdarta z fantazji
oniemiała
ubrudzona podnieceniem
opluta nadzieją na miłość
nigdy nie chodziło o mnie
ukarana za cudze błędy
leżę naga na twojej dłoni
ocieram twoje łzy
połykając swoje
masz czelność prosić mnie o cokolwiek
biedny skrzywdzony porzucony
nikt nie może cię tak traktować
rozpadasz się na moich oczach
nie widząc noża wbitego prosto w serce
ból przysłonił zbrodnię
a to ty jesteś oprawcą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz